W ramach wakacyjnej już twórczości wklejam swoje piosenki. Jako bard realizuję się w formach raczej krótkich, preferuję makabreski.
Był sobie Książę
co myślał: zdążę
zdobyć koronę, forsę i żonę.
Niestety, wskutek
tajemnych trutek
zgłębił jedynie
cmentarz w dolinie.
*
Siedział wodnik nad rzeczką
a leniwy był deczko
więc do człowieka rzecze:
utop się sam, człowiecze.
*
Wampir rzekł do wampira:
krew mi się już znudziła
od dzisiaj krwi nie piję
i wstrzemięźliwie żyję!
Na to drugi: nareszcie,
idź, rozpowiedz to w mieście!
A po chwili matołek
miał już w aorcie kołek.
Taka z tego puenta:
nie nabieraj klienta.
*
Troll swej żonie kupił w darze
piękną suknię trollich marzeń.
Jeden kłopot był niewielki-
chciała do niej pantofelki.
Szewc odmówił, nie ma rady,
troll ma mózg nie od parady.
Jego koncept mądry, krótki-
znalazł dwie nad rzeką łódki.
I dziś żona trolla hoża
może płynąć aż do morza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz