Nie narzekamy na klimat - my go tworzymy!

piątek, 4 grudnia 2009

Konkurs

Artena poszła na całość i stworzyła portret zbiorowy SMG:

Do tego w mailu znalazłam jeszcze komentarz:

Mój skromny obrazek przedstawia moje nieco fantazyjne wyobrażenie naszych SMG i elementy kojarzące mi się z nimi. Weną natchnęło mnie nithalskie muzeum i nie tylko ; ). Uwielbiam Margo i nie mam mu ani twórcom nic do zarzucenia, a mój rysunek i poniższy krótki tekst jest tylko i wyłącznie wyrazem sympatii, mam nadzieję, że nikt się na mnie za nie, nie obrazi ; ). A teraz będę zanudzać opisem ;D. A więc:

Pewnego pięknego dnia (, a konkretnie to w ten czwartek) na tle sielankowego krajobrazu dziewiczej krainy Margonem, pozowali do portretu Thinker, Xentis, Zły Patryk oraz Cahir, stanowiąca z resztą, niewątpliwą ozdobę całego towarzystwa :)
Zły Patryk nucąc znany przebój Troskliwych Misi ( http://www.youtube.com/watch?v=H793_qIRVbw ) , przyglądał się ciekawie tyłowi sztalugi i rozmyślał intensywnie, nad jej zastosowaniem w budowie nowego silnika (od dawna zbierał materiały). Cahirka, natomiast uśmiechała się wzorowo i równie wzorowo podkładała rogi Xentisowi. A owy mag, w obecnej właśnie chwili, skupiony był na tym jak bardzo nienawidzi małych, brzęczących stworzonek. Wszystko z powodu muchy latającej nad jego zacną głową. Dzielny owad mimo, złowrogiego spojrzenie Xentisa (, które wyszło malarzowi ciut za mało złowrogie , ale wziął on pod uwagę, że nie wszyscy muszą mieć ubezpieczenie zdrowotne ) poczynał sobie w najlepsze. Za to Thinker stropił się trochę i zarumienił, bo nie był pewien, czy to nie aby na niego, Xentis tak patrzy... Ale w końcu ta piła, którą ze sobą wziął była tylko małą zabaweczką, więc czemu miałby jej nie zabierać...
W pewnym momencie, praktycznie nie zauważony zjawił się wonsz żeczny. Zdążył go dostrzec malarz, lecz legendarna poczwara, znikła równie szybko jak się pojawiła...
Wkrótce obraz został ukończony i przystąpiono do oglądania.
- Uuuu, ale jestem ładny !! ^^ - ucieszył się Zły Patryk, wskazując palcem jedną z postaci. Wszyscy spojrzeli na niego z delikatnym uśmiechem, nawet Xentis, choć uniósł przy tym ironicznie brwi.
- Tak właściwie to jest Cahirka... - powiedział w końcu Thinker.
- Nie możliwe !! - krzyknął łowca.
Po kilku minutach udało się przekonać i pocieszyć zawiedzionego Patryka ( "No co ty, Patryk !! Masz piękne oczy !! Takie no... błyszczące i takie , yyy oryginalne, i jak się patrzy to dreszczyk przechodzi po ciele !! Co ? Nie, nie !! Źle nas zrozumiałeś, nie chodzi o to, że jesteś inny, czy straszny. Chodzi o to, żeee kobiety lubią tajemniczych facetów, a poza tym , wiesz -liczy się to co jest w środku, chociaż na zewnątrz też jesteś niczego sobie... Hmm ?! Ślub ze mną !? Ekhem... Jasne, że się cieszę, jestem wręcz zaszczycona, ale , nie ma co być pochopnym. No i poza tym to..." itd. ) Niedługo wszyscy wsiedli do czarnego pojazdu, zwanego BMW i odjechali w blasku zachodzącego słońca.
* * *
Gdy Thinker wrócił do domu, odstawiwszy przyjaciół do ich siedzib, po wszystkich pokojach, w powietrzu pełnym pary, unosiły się smakowite zapachy.
- Co słychać synku ?? - z progu kuchni wychyliła się uśmiechnięta, popielatowłosa kobieta o łagodnych niebieskich oczach. Miłą twarz miała już naznaczoną czasem.
-Wszystko fajnie, mamo !! Tylko Xentis znowu podeptał mi pelerynkę... - odrzekł rycerz - Kiedy kolacja ??
- Niedługo powinna być gotowa. - poeidział poczciwa
Thinker pogwizdując zaszedł do łazienki, by przed posiłkiem nieco się odświeżyć, po całym dniu stania na polu w czarnej zbroi. Otworzył drzwi, wszedł, zdjął hełm i zaczął podziwiać się w lustrze. Nagle zamarł na dłuższy moment; po chwili jednak wrzasnął z rozpaczą, czy desperacją tak, że całe Margonem słyszało, a za chwilę znowu:
- A kysz, a kyszszsz, maszkaro !! - A potem zabrzmiał tylko szyderczy śmiech wonsza żecznego...

PS. Jak tak słucham tych Troskliwych Misi , to nie mogę się powstrzymać od skojarzeń z naszymi SMG. ;D

Serdeczne pozdrowienia,
Artena - Lady Cressida = ))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz