Nie narzekamy na klimat - my go tworzymy!

czwartek, 8 października 2009

Wompierz i świnek

Niedawno wraz z Panią Minstrellą podjęliśmy wyprawę przeciw Wampirzowi strasznemu,chcąc pozyskać z owego monstrum gustowny wieszak na kapelusze. Plan obmyśliliśmy niemal doskonały, zakładał on ułożenie wokół wampirza bariery z czosnku, następnie mieliśmy obsypać niemilca pijawkami z magicznego (a i owszem - rzecz jasna) słoika, no i gdy pijawki potwora do cna wysuszą, poddać je działaniu soli czosnkowej,wraz z cytrynką (co miało z kolei zapobiec zwampirzeniu pijawek ).Przedmioty wszelakie zakupiliśmy w Nithal i ruszyliśmy w drogę. Tak i w tym właśnie momencie przyszła pora na owo niemal z planu. Bo gdy tylko dotarliśmy do Orlej Grani, Wampirz przebiegły nas zablokował, a jak oswobodziliśmy się w końcu to uciekł i wypuścił na nas wilki.
Dorwany w niewielkiej kotlince, przed wysuszeniem bronił się zaciekle i tylko nadejście naszej drogiej Noys wraz z dzielnym rycerzem, którego imię na J się zaczynać (z powodu sklerozy jednak nie pamiętam jak dalej mu było) uchroniło nas od niechybnej zguby. Wampirz w efekcie został wytrąbiony, my mamy wieszak, a ja osobiście magii ognia się nauczyłem i japko magiczne na ognisku upiec potrafię.

Roksarius :)

Ps.Świnek na półce u mnie stoi, jakby co .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz